St. Marc

     Wtedy Quentin, obawiając się co chwila ataku na St. Marc, gdzie miał rezydencję, pisał do Dessalines’a, namawiając go, aby od powstania odstąpił. Ale Dessalines odpowiedział: „Podniosłem sztandar buntu, gdyż czas już okazać Francuzom, że są potworami, które na nieszczęście ludzkości za długo już ta ziemia nosi. Zdobyłem już Petite-Rivière i Gonaives, a jutro na St. Marc maszeruję“. Wiemy, że tam nasi byli z majorem Wierzbickim; dobrze zatem się stało, że Dessalines, za słabe mając siły, odstąpić z tamtąd musiał. Nie tracił on wszakże czasu, lecz wciąż liczbę wojsk kolonialnych pomnażał. Zreorganizował on 4, 7 i 8 półbrygadę wojsk kolonialnych i kilka innych całkiem nowych pod broń sprowadził. Rezultatem jego zabiegów było, że gdy jego poczty liczebnie wciąż wzrastały, to przeciwnie oddziały Leclerc’a zmniejszały się ustawicznie.

Kurier Lwowski 

     "Po drugiej stronie rzeki rozciągała się niezmiernie żyzna równina Artibonite, której produkty kierowano na sprzedaż do Saint Marc. Od strony zatoki miasto było ubezpieczone fortem, od strony lądu bastionem i fosą. Gen. Dessalines mógł się pochwalić, że przywrócił spokój i łączność na tym terenie."

Jan Pachoński, Polacy na Antylach i morzu karaibskim, Kraków, Wydawnictwo Literackie 1979

       "Od strony północnej nadciągały główne siły Dessalines’a, który na zjeździe w Arcahaie (w pół drogi między Port au Prince a Saint Marc) w dniach 15—18 maja został powszechnie uznany za głównodowodzącego powstańców, także przez „niezależnych”. By nie zostawiać na zapleczu bronionego przez Francuzów Saint Marc, skierował znaczne siły dla jego zdobycia. Dowodzący obroną gen. Hénin miał wprawdzie pod rozkazami blisko 1000 żołnierzy i gwardzistów narodowych (głównie Mulatów), ale w sytuacji, gdy zjedzono już w mieście zapasy mąki, konie i muły, a z głodu ssano nawet trzcinę cukrową, Hénin nie widział możliwości dłuższej obrony, ani przebicia się z wycieńczonym wojskiem ku Port au Prince. Zdecydował się zgłosić kapitulację kpt. Jamesowi Walterowi, dowódcy „Vanguard”. Ustalono, że 1000 ludzi po złożeniu broni będzie odstawionych do Mole Saint Nicolas i nie będzie walczyć do wymiany. Gen. Hénin i 4 oficerów, przy broni mieli być odstawieni na Jamajkę. Anglicy zabrali artylerię, amunicję i zarekwirowali w porcie bryg „Le Papillon” i dwie mniejsze jednostki, których dowódców odesłali również na Jamajkę. Kapitulacja podpisana 2 lip-ca została wykonana dnia następnego. Murzyni zająwszy miasto wymordowali wielu białych i Mulatów."

Jan Pachoński, Polacy na Antylach i morzu karaibskim, Kraków, Wydawnictwo Literackie 1979