W Zafra spotkali nasi w garnizonie francuskim jenerała Macieja Dębowskiego. Jakże zazdrościł swym rodakom powrotu do ojczyzny! Kazał im z magazynów rozdać żywność, oficerów zaprosił na obiad, słał przez nich swe roztęsknione westchnienia ku ojczyźnie. Biedak, nie miał już nigdy ujrzeć tej ojczyzny.