We wsi nie ma elektryczności, telefonu, bieżącej wody, przychodni, szkoły, sklepów i pojazdów mechanicznych. Ludność należy obecnie do bardzo ubogiej. Również cmentarz przestał być używany (polskie nazwiska) – obecnie zmarłych grzebie się przy chałupach. Nie dochowały się żadne stare dokumenty, zdjęcia, czy pamiątki, dotyczące historii polskiej społeczności. Polacy z Cazale nie mówią także po polsku – posługują się kreolskim haitańskim. W 1980 jeden z mieszkańców (Amon Frémon) odbył zasponsorowaną podróż do Polski.
Pierwotna nazwa wsi brzmiała prawdopodobnie Canton de Plateaux (róg płaskowyżów), ale została zmieniona przez Polaków, na cześć jednego z pierwszych osadników, nazwiskiem (lub przezwiskiem) Zal. Mieszkańcy są biali lub, po zmieszaniu z tubylcami, zostali mulatami. Mówią o sobie Polacy, choć ma to dla nich znaczenie raczej abstrakcyjne. Zachowali szczątkowe obyczaje (taniec polka, warkocze zaplatane na sposób słowiański) i kilka powiedzeń. Najczęściej spotykane nazwisko to Belno (od Belnowski – nazwiska skracano i upraszczano).